Liczi – od tego zaczynaliśmy!


Liczi chińskie (ang. lychee, leetchee), zwane również śliwką chińską to gatunek drzew tropikalnych pochodzący z Kambodży, Wietnamu i Filipin. Obecnie uprawiany w wielu krajach o ciepłym klimacie. Długowieczne drzewo o żółtozielonawych kwiatach i owocach podobnych z kształtu do truskawek. Owoce mają przepyszny, delikatny, słodki smak. Śmiało można je zaliczyć do najsmaczniejszych na świecie. Liczi odgrywa dużą rolę w sztuce kulinarnej. Dodawane do lodów, bitej śmietany, sałatek owocowych, kompotów choć przez większość najbardziej lubiane na surowo.

Liczi zawsze będę wspominał bardzo ciepło. Jest to roślina od której zacząłem jakieś 15 lat temu przygodę z egzotykami. Później miałem przerwę i dopiero trzy lata temu powróciłem do pasji. Oczywiście pierwsze co dorwałem to liczi ze sklepowej pułki. Nasiona wyjęte prosto z owocu kiełkują bez najmniejszych problemów. No chyba, że damy je w opiekę ziemiórkom. Okres kiełkowania świeżo opłukanych nasion wynosi od 2 do 4 tygodni. Moje maleństwo rośnie w mieszance torfu:ziemi uniwersalnej:żółtego piasku (70:20:10).

Liczowiec rośnie sobie na wschodnim oknie. Dokarmiam go jedynie biohumusem raz na jakiś miesiąc. Usychanie końcówek liści jest na bardzo małym poziomie. Wszystko dzięki odpowiedniemu pH gleby i podlewaniu wodą deszczową.

Do przycięcia zbieram się od bardzo dawna ale jakoś nie mogę tego zrobić. Będzie trzeba niedługo ten krok podjąć dla dobra roślinki:) A jak tam Wasze liczi sobie radzą?