Liczi chińskie – I will survive


Liczi od początku grudnia zapadło na jakąś paskudną chorobę wirusową. Wszystkie liście poczerniały. Roślina zaczęła usychać. Początkowe oderwanie zarażonych liści jak i odcięcie usychającego czubka nic nie pomogło. Roślina nadal umierała. Postanowiłem odciąć wszystkie liście jak i znaczną, górną część rośliny. Obumieranie zatrzymało się. W połowie kwietnia liczi zaczęło budzić się do życia 🙂 Powiem szczerze, że straciłem nadzieje, ale na szczęście mój malutki a zarazem jeden z najstarszych okazów postanowił zostać ze mną 🙂